Wycieczka do punktu widokowego; Nie polecam osobom z lękiem wysokości.
Wyjzd z Katmandu do Bakhtapur odbył się bez problemu; gorzej było na miejscu. Wysiedliśmy z autobusu w samym centrum miastaczka i nie mogliśmy znaleść dworca (przystanku) autobusowego. Postanowiliśmy iść jedyną drogą z miasteczka i wypatrywać uatobusu. Autobus w końcu nadjechał, niestey cały pełen. Nawet na dachu nie było miejsca - jak nam się pczątkowo zdawało. Po krótkich negocjacjach tubylcy na górze się poprzesuwali i cała nasz 6-tka znalazła się na dachu. Droga (około 40 min) pnie się w górę wąskimi serpentynami - niemozliwością jest wyminięcie się 2-ch pojazdów na niektórych odcinkach. Przy ulicy oczywiście nie ma żadnych barierek. Mi dostałó się miejsce na samym brzegu dachu na jakimś rozklekotanym rowerze...
Po dotarciu do końca jazdy odetchnęłam z ulgą....
Bus kończy trasę w maleńskim miasteczku, skąd idzie się dalej pod górę drogą. Niestety na miejscu okazało się, że jest coraz większa mgła, więc dalsza podróż nie miałą większego sensu :( Po małej przekąśce złapaliśmy autobus w dół - teraz już weterani przejażdżek na dachu - podróż minęła luźno..
Po powrocie do Katmandu obejrzeliśmy jeszcze supę Boudhanath - największą w Nepalu