W Chitwan spędziliśmy 3 dni na trekingu, pływaniu kajakiem między krokodylami, jeżdzeniu na słoniu oraz słodkim lenistwie. Jedną noc spędziliśmy w ambonie czekając na tygrysa. Niestety tygrys się nie pojawił. Nasz przewodnik po raz setny nas pocieszał słowami "mejby nekst tajm" :)